Archive for Kwiecień 2013

h1

Co ma owca

22 kwietnia 2013

Mamy w parafii nowego diakona. Dotąd zbierał na tacę, czytał ewangelię, chodził z kropidłem, a dziś go wystawili do „kazania” dla drugoklasistów. Kazania mamy interaktywne, ksiądz zadaje pytania, dziecięta odpowiadają.
– Jakie są owce?
– Białe.
– I jakie jeszcze?
– Niektóre owce mają czarną wełnę.
– Świetnie, owce mają wełnę. I co jeszcze ma owca?
– Głowę.
– I co jeszcze?
– Wnętrzności.

Zatkało biedaka 🙂 I temat „co ma owca” został zakończony 🙂

——–
jak to co?
ofca ma szczodrze rzucać na tace
——–
A do czego diakon dazyl, co ta owca miala miec? Meza barana?
——–
Stawiam na rogi.
——–
Ciekawe do czego dążył? 😀
——–
No własnie nie powiedział, do czego dążył. Ale nie wybiegł z krzykiem, to plus.
——–
Olśniło mnie właśnie, że jemu musiało chodzić o to, że owca ma pasterza 🙂 Bo dziś jest niedziela Dobrego Pasterza 😀
Tego typu kazanie pamiętam z przedszkola moich dzieci. Ksiądz dążył do tego, że chleb jest najlepszym pokarmem, tylko niefortunnie zapytał dzieci co lubią jeść 😀 No i nijak mu ten chleb nie wychodził, bo miał do wyboru: lody we wszelkich smakach, czipsy, hamburgery, czekoladę, batoniki, rurki z kremem itd 😀 Trwało to wieki, bo dzieciakom bardzo się ta wyliczanka spodobała, a on w żaden ludzki sposób nie umiał zwekslować na chleb 🙂
——–
Biedny diakon 😉 szkołę życia przechodzi 😀 Co go nie zabije to go wzmocni, najwyżej będzie musiał się zmierzyć ze swoim lękiem przed kazaniem na Mszy dla dzieci 😀

h1

Chińskie dzieci wypijają mleko niemieckim dzieciom

19 kwietnia 2013

Kupienie preferowanych przez wielu rodziców preparatów Milupy dla niemowląt stało się w Niemczech problemem. Trudne do zdobycia jest zwłaszcza mleko w proszku. Od końca ubiegłego roku w ciągu kilku miesięcy sprzedaż mleka dla niemowląt skoczyła o jedną trzecią. Tabloid „Bild” cytuje zaniepokojoną mamę stojącą przed pustym regałem: – Nie mogę tak po prostu zmienić marki, bo dziecko dostanie kolek.

Produktów Milupy brakuje wszędzie, od Berlina po Nadrenię Północną-Westfalię. Handlowcy, np. sieć drogerii DM, wprowadzili racjonowanie sprzedaży – nie więcej niż trzy paczki mleka w proszku na klienta. (…)

Powodem tych wąskich gardeł jest nieoficjalny eksport mleka i odżywek niemowlęcych do Chin. W 2008 roku tym krajem wstrząsnął skandal z mlekiem skażonym przemysłową melaminą. Co najmniej sześcioro niemowląt zmarło, około 300 tys. ciężko zachorowało. Kolejny skandal wybuchł w ubiegłym roku, kiedy w mleku dla niemowląt jednego z chińskich producentów wykryto ślady rtęci. Także w ubiegłym roku okazało się, że chiński partner szwajcarskiego producenta Hero Group manipulował datami ważności produktów i zmieniał na opakowaniach etykiety – mleko dla starszych dzieci było sprzedawane jako mleko dla niemowląt. Władze chińskie wycofały ze sprzedaży tysiące produktów z importu.

W 2012 roku żyło w Chinach około 108 mln dzieci w wieku do trzech lat. Artykuły rodzimych producentów cieszą się zerowym zaufaniem. Rodzice, których na to stać, robią więc wszystko, żeby kupić zagraniczne marki. Najlepiej z bezpośredniego importu. Kto może, szmugluje.

autor: Elżbieta Stasik, Deutsche Welle

——–
Male helmuty osraja sie teraz po pachy
——–
„Nie mogę tak po prostu zmienić marki, bo dziecko dostanie kolek.”

biala rasa wymiera
jesli zmaina marki powoduje kolki to co sie stanaie jak np ktos kolo tego dziecka pierdnie?
jak nic dostnaie wstrzasu albo porazenia mozgowego
——–
Był taki niemiecki (choć austriackiego pochodzenia) polityk, który uważał, że dzieci należy wychowywać po spartańsku i przyzwyczajać do niewygód. Ale to widocznie wyszło z mody.
——–
Ten wspomniany przez Ciebie polityk nawet niektóre nacje na Cyklop B próbował uodpornić. Może jego następcy mają jakiś udział w tej przemysłowej melaminie i rtęci w chińskim papu dla bobasków?
——–
Cyklon !! Cyklon B…
Cyklopie..
——–
Będziesz mieć młode, to mina ci zrzędnie. Jest kilka rodzajów mleka. Na każde maluchy reagują inaczej. Objawy są różne, zielone cieknące gó…, piardy których nie powstydziłby się Yarpen i po których masz ochotę natychmiast się wyrzygać, i najgorsze co może być – kolka. Na kolce młody nie może się normalnie wysr…, więc drze się tak, że zwiewają z okolicy nawet koty. Oczywiście jest trzecia rano, tuż po środkowym karmieniu. Więc się zastanów co ty do cholery piszesz.
——–
Z tymi „pierdami” masz absolutną rację. „Największy smrodek, to noworodek.” Albo „Kto ma pszczoły, ten ma miód. Kto ma dzieci, ten ma smród.”

h1

Nieurodzone dziecko komórkowe

15 kwietnia 2013

Każda komórka człowieka może zostać teoretycznie przekształcona w embrion. Istnieje więc podstawowy problem w uznaniu pojedynczej zygoty za człowieka obdarzonego pełnią praw – ocenił prof. Piotr Stępień, odnosząc się do dokumentu bioetycznego Episkopatu Polski.

W opublikowanym dokumencie biskupi sprzeciwiają się opinii, że życie człowieka zaczyna się dopiero od któregoś momentu jego rozwoju. Jak piszą, nauki biologiczne pozwalają stwierdzić, że w rozwoju człowieka nie mają miejsca żadne skokowe i jakościowe zmiany. Cały rozwój dokonuje się w sposób ciągły. – Każda komórka człowieka może zostać teoretycznie przekształcona w embrion, ponieważ zawiera pełną informację genetyczną. Tego typu koncepcje filozoficzne spowodowałyby, że musielibyśmy uznać każdą naszą komórkę za embrion godny ochrony – powiedział prof. Stępień, genetyk z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Uniwersytetu Warszawskiego i IBB PAN.

Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny w 2012 przyznano właśnie za odkrycie, że komórki dorosłe można „odróżnicować do stanu embrionalnego”. – Z tego powodu istnieje podstawowy problem w uznaniu pojedynczej zygoty, czy niewielkiego zbioru komórek, za człowieka obdarzonego pełnią praw – zaznaczył naukowiec.

——–
A kogo to obchodzi co leśne dziadki sobie myślą. W dzisiejszych czasach takie idiotyzmy na nikogo nie działają. Ich słuchaczki i tak nie zajdą już w ciąże ani naturalnie, ani sztucznie, a to że kler lubi dzieci to wszyscy wiedzą, w USA nawet diecezje z tej miłości popadały.
——–
…..Każda komórka człowieka może zostać teoretycznie przekształcona w embrion. Istnieje więc podstawowy problem w uznaniu pojedynczej zygoty za człowieka obdarzonego pełnią praw – ocenił prof. Piotr Stępień, odnosząc się do dokumentu bioetycznego Episkopatu Polski……
O qrwa ale odważny facet. A jeśli się okaże że zygota ma duszę? Przecież najłatwiej udowodnić to co nie istnieje.
——–
Zygota tylko wtedy bedzie miala pelnie praw jesli bedzie mozna ja podac do rozliczenia podatku dochodowego jako dziecko na utrzymaniu.
——–
Problem w tym, że za definiowanie pojęć naukowych biorą się klechy, czyli nieuki. I tak zygota, embrion czy płód to dziecko nienarodzone, choć definicja dziecka opiera się na podstawowym stwierdzeniu, że warunkiem zaistnienia dziecka są jego narodziny. Ma to tyle sensu co nazwani plemnika dzieckiem niezapłodnionym a kamienia dzieckiem nieożywionym. Ręce opadają.
——–
hmmmm….
A czy taka zygota np. wie od poczatku ze zostanie arcybiskupem w Gdansku ?
Bo jesli wie to wyksztalca glownie komorki watrobowe.
——–
Dziwne ze klechy na jajko nie mowia kura .
——–
W zakresie genetyki, jest jeszcze jeden, znacznie zabawniejszy problem z doktryną katolicką. I tu może być zainteresowany sam Jarosław K. A mianowicie, kościół utrzymuje, iż dusza zstępuje do zarodka w momencie zapłodnienia i jest to dusza – uwaga – NIEPODZIELNA. Co dzieje się w przypadku bliźniąt jednojajowych, które, jak wiadomo, różnicują się z pojedynczego zarodka na dalszym etapie rozwoju? Nie wiadomo. Dzielą się duszą niepodzielną, czy też są duszami niepełnymi, a więc bytami nieczystymi? Interesuje mnie, co myśli na ten temat brat Jarosław, czy czuje się nieco bezduszny?
——–
Parafrazując pewnego klasyka dobrego humoru…
Obrońcy życia, zamiast kontestować prawo do aborcji, powinni się skupić raczej na blokowaniu cmentarzy.
——–
Jak bym wiedział, że jak się urodzę, będą mną rządzili Tusk,  Kaczyńscy i episkopat, to wolę, żeby mnie tato w kondonie, na balkonie na słońce wystawił!